darist napisał(a):A ja jeszcze rozwinąłbym myśl... po co jechać ulicami, którym obok towarzyszy DDR?
Czy nie lepiej "masowo" pokazywać gdzie ich nie ma?
W różnych miejscach Lublina jest ułożone po kilka metrów "ścieżki", to wykluczałoby wiele ulic z udziału Masy. Podobnie inne ulice byłyby wykluczone, bo do nich jest właśnie ten kawałek ścieżki, a już na ich samych nie ma, no i co wtedy, helikopterem, albo zupełnie naokoło?
Drogi dla rowerów powinny tworzyć sieć i być przystosowane do jazdy, a nie być kawałkiem chodnika z namalowanym znakiem ścieżki. Jeszcze co najmniej przez kilkanaście lat w Lublinie nie będzie to dobrze wyglądać, więc nie ma się czym przejmować i trzeba jeździć jak komu szybciej i wygodniej
No ale to wszystko to już temat na osobną dyskusję w temacie o idei i formie