Seb, takie wpadki się zdarzają. Niestety, ścieżki nie są jakoś specjalnie szerokie i takie tego bywają skutki. Ten z tyłu też powinien być ostrożniejszy. Trzeba liczyć się z tym, że ktoś przed nami wytnie jakiś numer. Kto wie, może dzięki temu, że ten gość hamował ostro na tobie, nie przywali następnie w jakiegoś dzieciaka, który stanie nie wiedzieć czemu stanie nagle w poprzek ścieżki - bo będzie pamiętał, że rowerzysta przed nim może zachować się w jakiś dziwny sposób.
Swoją drogą, jeżeli zjechałeś ze zmęczenia na niewłaściwą stronę, to nie zrobiłeś tego raczej gwałtownie. No chyba że tam mdlałeś już na swoim rowerze ;-) . A skoro nie zrobiłeś tego gwałtownie, to ten z tyłu musiał być też nie w formie, skoro zorientował się dopiero w ostatniej chwili i musiał dać ostro po hamulcach. Chyba że grzał wręcz pięćdziesiątką
.