Co do wyżywienia to mogę zasugerować rozwiązanie, które testowaliśmy 2 lata temu w Dolomitach. Mieliśmy ze sobą płytę grzewczą gazową (tak to się nazywa?) z czterema palnikami, butlę gazową (plus oczywiście wężyki i takie tam duperele) oraz duże garnki. Pierwszego dnia kupiliśmy duży karton makaronu, sosów i razem gotowaliśmy (palnik był na przyczepce). Wyszło szybciej, niż jakby każdy miał własny palnik, bo na raz mogliśmy grzać cztery rzeczy (np. wodę na makaron, oddzielnie sos, wodę na herbatę / kawę), a plandeka przyczepy osłaniała to od wiatru. Ściepa na wspólne żarełko wyniosła nas na tydzień jakieś 8 euro (makarony, sosy, dżemy, herbata, kawa, przyprawy itp.). Oczywiście, prócz tego każdy z nas oddzielnie kupował sobie śniadania, jadaliśmy gdzieś na trasie itp.
Co do ilości osób- czy zamierzacie sami prowadzić samochód, czy wynająć busa z kierowcą? Z tego, co gdzieś kiedyś mi się o uczy obiło, to mając prawko kat. B można jeździć busem na maksymalnie 9 osób. Trzeba byłoby to sprawdzić.
W 2009 roku do Rzymu jechała Niniwa Team na pielgrzymkę,
TUTAJ ich relacja. Wyprawa miała charakter pielgrzymkowy, więc nocowali np. na plebaniach.
Wyprawy już zazdroszczę. W przyszłym roku prawdopodobnie bardzo ciężko będzie mi wygospodarować 2 tygodnie wolnego ciurkiem, a jeszcze trudniej ogarnąć się kondycyjnie. Gdyby jednak było jakieś jedno wolne miejsce (nie chcę nikomu zajmować, zwłaszcza, jak ktoś może pojechać na ten cały wyjazd), to spróbowałabym dołączyć jakoś po drodze, ale za wcześnie na takie deklaracje.