każdy "męczy" się inaczej ale poza standardowym zmęczeniem spowodowanym upływem czasu, które przeszkadza tylko trochę, dla mnie problemem jest jechanie tempem innym niż te, które zapodołają moje nogi przy kadencji ~75-80 bez czucia "niepokoju" w kolanach
jak zaczynam "czuć" kolana to wolę jechać 24km/h i jechać x metrów za grupą niż jechać 2-3km/h więcej u kogoś na kole i bić się z myślami czy za 20km będzie mnie wiózł do domu samochód bo kolana mi padną
moim maxem dystansowym była sobotnia 200 i nie mam pojęcia jak będzie z 400 ale wydaje mi się, że przy wyrównaniu tempa i zejściu ze średniej 22,5 do 20 i znacznym skróceniu przerw 400 w 24h jest realne - spróbuję
ps. ten wóz techniczny na plecaki etc. jest aktualny? :]