Od dłuższego czasu przy okazji różnych, miłych i niemiłych sytuacji związanych z traktowaniem rowerzysty i jego pojazdu chodził mi po głowie pomysł opisania tychże, głównie jednak ze wskazaniem na te miłe i fajne.
Po co gadac o tym, że może byc nie miło skoro każdy dobrze o tym wie a i co rusz gdzieś tego doświadcza. Nie ma sensu stawiac pytań retorycznych.
Zakładam temat po to aby opisywac tutaj sytuacje, miejsca i ludzi z tego miasta, którzy byli lub są pozytywnie nastawieni do bajkera i nawet nie rzucają mu kłód pod koła ;-)
Pozytywnym nastawieniem nazywam takie udogodnienia, które są przez nas najmilej widziane tzn. nikt nas nie wyprasza z pomieszczeń, bo prowadzimy do wewnątrz rower.
Wiadomo jak jest, rower jest wciąż u nas kąskiem na tyle atrakcyjnym dla kradzieja, że zaryzykuje on nasze rozstanie ze sprzętem.
Więc zarzucam pierwsze takie miejsce w którym byłem w dniu dzisiejszym.
Otóż jest to Miejski Rzecznik Konsumentów na ulicy Filaretów44.
Pracuje tam miły rowerowy człowiek (są tam dwie panie i on jeden więc małe szanse na pomyłkę), który przejął się sprawą mojej przełajki tak, jakby należała do niego. Nie proszony przeze mnie (nie miał bym śmiałości prosic o aż tak wiele) wyprosił mi u portiera miejscówkę
hock: po czym mogłem się spokojnie udac z nim załatwiac właściwe sprawy.
Może pasowało by zrobic jakąś mapkę przyjaznych rowerom miejscówek?