Maykel, statystyki nigdy nie są wiarygodne
Inne statystyki pokaże producent kasków, inne policja, a całkiem inne będą w Chinach. Temat już był wałkowany, powraca na innych forach. Jakiś czas temu była podobna dyskusja wśród motocyklistów. Ciekaw jestem Maykelu tak z ręką na sercu, czy wolałbyś żeby twoje dziecko jeździło w kasku czy bez ? Czy wolisz mieć wypadek z założonym kaskiem czy bez ? Osobiście jeździłem bez kasku przez całe dzieciństwo i moi kumple też. Nigdy nie mieliśmy wypadku na rowerze takiego żeby była uszkodzona głowa, a wywrotki mieliśmy często, zazwyczaj tylko rozwalaliśmy rowery. Teraz jestem starszy i przewidujący, czasem tylko mieście jeżdżę bez kasku. Twój tok rozumowania można porównać do mojego jak byłem dzieckiem : Wiele razy kopnął mnie prąd, ale nigdy nic mi się nie stało, po cholerę więc mam używać izolowanych narzędzi grzebiąc w telewizorze wyłączonym z gniazdka. Przekonałem się dopiero jak kolega trafił na pogotowie z powodu nierozładowanych kondensatorów. W tym roku miałem wypadek i kask na bank uratował mnie przed urazem głowy. Przepisy nic nie mówią o kaskach na rowerze więc na razie jest to kwestia indywidualna. Pewnie za jakiś czas się to zmieni, mam nadzieję. Osobiście nie sądzę że często kask ratuje życie rowerzyście, ale uważam że stwarza mi pewne poczucie bezpieczeństwa i być może zaoszczędzi kosztów i stresu w przypadku urazu głowy. Można powiedzieć że pasy bezpieczeństwa w samochodzie nie ratują ludzi, a nawet stwierdzić że same stwarzają bezpieczeństwo. Jeśli kask nie przeszkadza, to dlaczego go nie nosić na głowie ? Przy jeździe na rowerze występują jednak większe prędkości i siły niż przy chodzeniu po bułki czy upadku ze schodów. Więc taka argumentacja jest dla mnie śmieszna.
Ps. Spotkałem się z tekstem że jeżdżenie w kasku to obciach, jakoś tego nie zauważyłem.