No dobra - wróciłem :-)
Do wąwozu poszedłem w zasadzie na spacer, bo nie liczyłem, że ktoś się zjawi. Zrobiłem małą pętelkę, już miałem się zabierać, a tu słyszę - ktoś woła Damian, Damian - patrzę, a to MarcinK z sankami :-D
No to sobie trochę pozjeżdżaliśmy, potem jeszcze zrobiliśmy niezłą rundkę marszową po mieście, zahaczyliśmy o księgarnię, a także odwiedziliśmy Barta i Jurasa :-) Kto nie był, niech żałuje, ale może za tydzień uda się to powtórzyć :-)
Zdjęcia oczywiście są:
https://plus.google.com/photos/11540952 ... 5104452529