no to działaj i składaj
straszna radocha z takiego indywidualnego szpeju jest.
Co do finezyjnych powłok to myślałem kiedyś nad tym, ale nawet nie mam kogo zapytać kto by mi aerografem jakiś suczy napis zrobił na bokach, a co dopiero malowidła. Bo już byłem w stanie szarpnąć się na jakieś malowanie, ale zwyczajnie nie ma komu tego zrobić więc na razie Bestia będzie czarna jak dupa szatana i dalej będzie straszyć dzieci w piaskownicy.
A jeśli chodzi o elixiry to strasznie fajne są, parę kilo już na nich zrobiłem i zacnie się sprawują. jedyna ich wada to piszczenie, wydają piski podczas jazdy, chłopaki z Toro już zdoktoryzowani w temacie mówią że to ich naturalna przypadłość. Mnie osobiście nie przeszkadza bo jeżdżę w słuchawkach, ale wkurzające to jest
no jeszcze można się do klamek na siłę przyczepić bo sprawiają wrażenie rozklekotanych, ale tak ma być ;-)