KermitOZ napisał(a):podejrzewam, że wtedy pole do "oryginalności" i "innowacyjności" w tym zakresie było większe.
Tylko że, wtedy nie było "twardego" koksu. Dziś z przeciętnego gościa można zrobić kozaka, np. ten grubasek na Giro, albo ten turek. Mniejsza o to.
Dziś wszyscy spierają się czy Froome to "koks" czy nie i snują różne domysły. Teraz wyobraźmy sobie że, nie było Froome na TdF. Wyścig wygrywa Quintana. To jego drugi GT w karierze, w zeszłym roku 36 na Vuelcie. W tym sezonie przejechanych tylko kilka wyścigów, a tutaj trzy koszulki, dwa wygrane etapy w górach i wszystkich starych wyjadaczy wciągnął nosem. Czy to nie jest podejrzane? I tak możnaby po kolei... Cieszmy się fajną walką na wyścigu, a łapanie dopingowiczów zostawmy odpowiednim instytucjom.