maYkel napisał(a):Ale wciąż uważam, że większość sytuacji można uniknąćTobie jak widać się nie udało.
maYkel napisał(a):I twierdzę, że sytuacje rowerzystów w mieście się demonizuje. Paradoksalnie, ci którzy mają obawy przed jazdą po ulicach powodują swoim brakiem konsekwencji w manewrach najwięcej niebezpiecznych sytuacji, niestety niebezpiecznych głównie dla siebie.I to mnie zaskakuje, bo o ile twierdzisz, że w twoim przypadku było to winą samochodziarzy, to ogólne przekonanie masz odmienne. Zastanawiające, że nie potrafisz się uczyć na własnych zdarzeniach.
truskafka napisał(a):chodziło mi o to , że Ty mi udowadniasz, że trzeba w mieście trzeba poruszać sie po ulicy bo inaczej nie umie sie jeździć rowerem,Na odwrót. Zakładam że nie jeździsz rowerem ulicami, bo nie umiesz poruszać się w ruchu drogowym. No bo jakbyś umiała, to czuła byś się pewnie na ulicy. Czy może się mylę?
truskafka napisał(a):a swoich poglądów nie uważam za jak to nazwałeś "nieco prowokacyjne",A jak je inaczej nazwać niż prowokacją? Skoro na publicznym forum stwierdzasz, że jazda rowerem ulicami to głupota granicząca ze skłonnościami samobójczymi? Tym bardziej że zdawałaś sobie chyba sprawę, że tu osób praktykujących taką jazdę jest sporo...
truskafka napisał(a):nie czuję się pewnie na ulicy ale to nie jest powód żebym nie korzystała z roweru, wolę jeździć spokojnie chodnikiem i nie stwarzać zagrożenia na jezdni, wystarczy ze kierowcy są nieobliczalniObyś nie zaczęła zatem stwarzać zagrożenia na chodniku...
maYkel napisał(a):2 miałem z winy blachosmrodziarzyKolego, ja również jeżdżę samochodem i nie życzę sobie, żebyś mnie w ten sposób określał. Trochę zaczynasz przesadzać, więc może wyhamuj lekko z tą pogardą dla innych użytkowników dróg oraz dla tych, co nie jeżdżą wyłacznie ulicami.
maYkel napisał(a):(zostawiam margines dla odsetku psycholi którzy i tak mają wszystko w poważaniu jeżdżąc np. stówę w zabudowanym)
maYkel napisał(a):Obyś nie zaczęła zatem stwarzać zagrożenia na chodniku...No w tym momencie demonizujesz sam rowerzystów na chodnikach, do tego czepiasz się dziewczyny, która po prostu nie chce ryzykować. Sam przecież przyznajesz, że miałeś wypadki. Nie uniknąłeś ich, sorry, mimo umiejętności. Nie oczekuj więc od dziewczyny, że będzie nadstawiała karku w ruchu ulicznym. Niech sobie jeżdzi po tym chodniku, co ci to przeszkadza?
mariox napisał(a):Kolego, ja również jeżdżę samochodem i nie życzę sobie, żebyś mnie w ten sposób określał.Zanim się zaczniesz unosić pokaż mi w którym miejscu Ciebie tak określam.
mariox napisał(a):Trochę zaczynasz przesadzać, więc może wyhamuj lekko z tą pogardą dla innych użytkowników dróg oraz dla tych, co nie jeżdżą wyłacznie ulicami.Mylisz się. Ja mam mnóstwo szacunku dla innych użytkowników drogi i staram się przede wszystkim nie szkodzić. Chciałbyś żeby motocykle jeździły po ścieżkach rowerowych 80 km/h? Nie? To pomyśl jak czuje się pieszy na chodniku, gdy go mija taki rowerowy zuch chodnikowy.
maYkel napisał(a):Jak na ilość godzin spędzonych na miejskich ulicach uważam że to niewiele.Życzę szczęścia. Próbuj dalej.
maYkel napisał(a):To właściwie ryzyko wkalkulowane w uczestniczenie w ruchu, jakiekolwiek - nawet jako pieszy czy rowerzysta na chodniku.Ale zgodzisz się, że to ryzyko jest większe na ulicy? A na pewno poważniejsze w skutkach.
maYkel napisał(a):Zanim się zaczniesz unosić pokaż mi w którym miejscu Ciebie tak określam.Przeczytaj własną wypowiedź. Nazwałeś tak kierowców samochodów. Nie jakichś konkretnych. Wszystkich.
maYkel napisał(a):Mylisz się. Ja mam mnóstwo szacunku dla innych użytkowników drogiTak, zwłaszcza pisząc o innych użytkownikach forum, że nie umieją jeździć.
maYkel napisał(a):rowerowy zuch chodnikowy.