Na masie jeździmy oświetlonymi ulicami i uczestnik, pomimo tego, że nie ma światełek jest widoczny. W związku z tym jakaś katastrofa z tego tytułu na samej masie nam nie grozi. A jak tek ktoś dojechał na masę, albo w jaki sposób z niej wróci, to już jego problem.
Jakoś nie wyobrażam sobie, ktoś wyrzucał z masy osoby, które nie posiadają oświetlenia. Tym bardziej, że nadal spotyka się takie "nieoświetlone" przypadki na naszych ustawkach.
Zanim się na mnie ktoś rzuci, informuję, iż strasznie mnie wkurza to, że ludzie jeżdżą bez świateł, ale znacznie bardziej niebezpieczne to jest na ścieżce, gdzie nie ma latarni i gościa można zobaczyć często w ostatniej chwili.
Sprawdzaliście, jak te kwestie są rozwiązywane w innych miastach? Tez wyrzucają ludzi bez oświetlenia?
Jestem jak najbardziej za edukowaniem.
Kiedy wszystko zawiedzie, przeczytaj instrukcję obsługi