Ja jeżdżę na San Marco SKN. Przejedziesz się kilka razy i zarobaczysz że taka decha na dłuższą metę jest wygodniejsza niż jakieś żelowe czy 'szafowe' siodła.
"Abstynencja jest dobra, ale powinna być praktykowana z umiarem"
A ja się nie zgodzę. Wszystko zależy od czterech liter. Ja do tej pory nie odkryłem dechy która by się nadawała do czegoś innego niż element dekoracyjny. Natomiast moje siodełko po 120 km bez pampersa nie powoduje nienawiści do roweru.